Co u nas? Sporo, lekarze, badania, pogorszenie stanu moich nerek, utrata pracy przez Pysia, złe samopoczucie Paszczaka i powrót duszności, wizyta w szpitalu, skurcze przepowiadające, cholernie bolesne, skurcze łydek, piekielnie nieprzyjemne dolegliwości związane z chorymi drogami moczowymi... Podsumowując, kiepsko. Nie wiem skąd ale ostatnio mam w sobie dużo psychicznej siły bo fizycznie jest klapa i przejście 300m powoduje zadyszkę :D
Jestem już na takim etapie ciąży, że w każdej chwili mogę rodzić :) Około piątku (02.05.) zaczełam odczuwać bóle podbrzusza i krzyża... Stopniowo się nasilały i dochodziło do tego twardnienie brzucha, więc w końcu w poniedziałek kiedy bóle były nie do zniesienia poleciałam do szpitala a tu co się okazało... SKURCZE PRZEPOWIADAJĄCE, KTÓRE PRZYGOTOWUJĄ DO PORODU! Moja reakcja ni mniej ni więcej "Co kurwa?!" :D Spodziewałam się u siebie zaniku akcji porodowej jak u mojej mamy, babci i prababci a tu taka niespodzianka :D W dodatku w międzyczasie okazało się, że Tosia waży już 2500g! Kawał dziewczyny! W dodatku ma nieco większą główkę niż wskazywał by na to pomiar odpowiadający mojemu tygodniowi ciąży ale to bardzo często spotykane :) Niestety może mi to utrudnić poród naturalny ale nie poddajemy się :)
Do porodu zostały 4 tygodnie, dokładniej mówiąc 28 dni ale moja ginekolog prorokuje, że jeśli utrzymamy się w dwupaku jeszcze 2 tygodnie to będzie wyczyn :D Jestem teraz w 36tygodniu ciąży a moje brzuszysko wygląda tak :
Tak, mam bardzo dużo rozstępów na brzuchu :)
Co oznacza ni mniej ni więcej, że zaczełyśmy już 9 miesiąc ciąży :D W zasadzie wszystko już jest przygotowane a garderoba mojej córki z dnia na dzień pęcznieje :D
Moja mama z zamiłowaniem uskutecznia wyroby na drutach/szydełku dla wnusi :D
A ja namiętnie kupuje wszystko co różowe...
Jeszcze więcej różu...
I jeszcze odrobinka różu :D Bluzeczka w moro kupiona z myślą o Pysiu :D
Ostatnie dni mijają nam na spacerach z Pysiem, leżeniu na kanapie i pożeraniu miliona tabletek dziennie... Uskuteczniamy też z Paszczakiem przytulaski :
Paszczak wręcz uwielbia wciskać mordę w mój brzuchol :D
Uczymy się też podróżować nową furą :
Nie wsadziłam jej tam! Sama tam ładuje zadek jak tylko otwieram furtkę do pokoju małej :D W dodatku zaczęła tam znosić swoje zabawki :P
W dodatku dzisiaj rano moi rodzice bardzo pozytywnie nas zaskoczyli, ostatnie dwa dni miałam kiepski humor bo były mi ciężko z myślą, że nie stać nas na nowe meble dla Tosi ani kupno takich dodatków jakie mi się podobają... Więc moja mama korzystając z okazji, że miała dzisiaj do nas wpaść razem z tatą zawiesić w salonie i sypialni nowe firanki a tata miała przywiercić przewijak... Wpadła rano do Ikei, zostawiła tam kilkaset złotych, i dała nam w prezencie wymarzony dywan, abażur, lampkę stołową, zasłony, doniczkę z sztucznym kwiatkiem... Jak ją zobaczyłam z moim wymarzonym abażurem pod pachą to o mało co nie urodziłam z radości :D
Także pokój Tosi po dzisiejszych udoskonaleniach wygląda tak :
Jestem już na takim etapie ciąży, że w każdej chwili mogę rodzić :) Około piątku (02.05.) zaczełam odczuwać bóle podbrzusza i krzyża... Stopniowo się nasilały i dochodziło do tego twardnienie brzucha, więc w końcu w poniedziałek kiedy bóle były nie do zniesienia poleciałam do szpitala a tu co się okazało... SKURCZE PRZEPOWIADAJĄCE, KTÓRE PRZYGOTOWUJĄ DO PORODU! Moja reakcja ni mniej ni więcej "Co kurwa?!" :D Spodziewałam się u siebie zaniku akcji porodowej jak u mojej mamy, babci i prababci a tu taka niespodzianka :D W dodatku w międzyczasie okazało się, że Tosia waży już 2500g! Kawał dziewczyny! W dodatku ma nieco większą główkę niż wskazywał by na to pomiar odpowiadający mojemu tygodniowi ciąży ale to bardzo często spotykane :) Niestety może mi to utrudnić poród naturalny ale nie poddajemy się :)
Do porodu zostały 4 tygodnie, dokładniej mówiąc 28 dni ale moja ginekolog prorokuje, że jeśli utrzymamy się w dwupaku jeszcze 2 tygodnie to będzie wyczyn :D Jestem teraz w 36tygodniu ciąży a moje brzuszysko wygląda tak :
Tak, mam bardzo dużo rozstępów na brzuchu :)
Co oznacza ni mniej ni więcej, że zaczełyśmy już 9 miesiąc ciąży :D W zasadzie wszystko już jest przygotowane a garderoba mojej córki z dnia na dzień pęcznieje :D
Moja mama z zamiłowaniem uskutecznia wyroby na drutach/szydełku dla wnusi :D
A ja namiętnie kupuje wszystko co różowe...
Jeszcze więcej różu...
I jeszcze odrobinka różu :D Bluzeczka w moro kupiona z myślą o Pysiu :D
Ostatnie dni mijają nam na spacerach z Pysiem, leżeniu na kanapie i pożeraniu miliona tabletek dziennie... Uskuteczniamy też z Paszczakiem przytulaski :
Paszczak wręcz uwielbia wciskać mordę w mój brzuchol :D
Uczymy się też podróżować nową furą :
Nie wsadziłam jej tam! Sama tam ładuje zadek jak tylko otwieram furtkę do pokoju małej :D W dodatku zaczęła tam znosić swoje zabawki :P
W dodatku dzisiaj rano moi rodzice bardzo pozytywnie nas zaskoczyli, ostatnie dwa dni miałam kiepski humor bo były mi ciężko z myślą, że nie stać nas na nowe meble dla Tosi ani kupno takich dodatków jakie mi się podobają... Więc moja mama korzystając z okazji, że miała dzisiaj do nas wpaść razem z tatą zawiesić w salonie i sypialni nowe firanki a tata miała przywiercić przewijak... Wpadła rano do Ikei, zostawiła tam kilkaset złotych, i dała nam w prezencie wymarzony dywan, abażur, lampkę stołową, zasłony, doniczkę z sztucznym kwiatkiem... Jak ją zobaczyłam z moim wymarzonym abażurem pod pachą to o mało co nie urodziłam z radości :D
Także pokój Tosi po dzisiejszych udoskonaleniach wygląda tak :
Miejscami jeszcze muszę zrobić porządek, powyrzucać siatki, uprać ubranka, które leżą w wózku ale w zasadzie wszystko już jest gotowe :)
Z jednej strony to już tak bliska a jeszcze tak daleko...
Eh, lecę już do spania bo jutro śmigam z Pysiem do lekarza a potem spotkać się z teściową... W dodatku nadal nie wiemy czy rano nie pojedziemy z rodzicami na zakupy :) W sobotę planujemy udać się na akcję z darmowym USG 4D ale nie wiem czy będę miała na tyle siły...
A na koniec żeby każdy miał koszmarki, gruba maminka wcinająca lody :D
Z jednej strony to już tak bliska a jeszcze tak daleko...
Eh, lecę już do spania bo jutro śmigam z Pysiem do lekarza a potem spotkać się z teściową... W dodatku nadal nie wiemy czy rano nie pojedziemy z rodzicami na zakupy :) W sobotę planujemy udać się na akcję z darmowym USG 4D ale nie wiem czy będę miała na tyle siły...
A na koniec żeby każdy miał koszmarki, gruba maminka wcinająca lody :D
Ja czytam Twojego bloga od ładnych paru miesięcy i nawet nie chce myśleć o tym, że chcesz go usunąć :c Mam nadzieję, że będziesz dodawać więcej notek, także po narodzinach córeczki, bo kurcze, jesteś a)śliczna b)silna, bo w tak młodym wieku, jesteś już dojrzałą osobą i wydaje mi się, że w pełni gotową na macierzyństwo :3 A przy okazji gal mamy są świetne, bo pokazują, że nieważne czy masz dziecko, czy nie i w jakim jesteś wieku - zawsze możesz wyglądać dobrze i podobać się sobie. Cieszę się też, że dodałaś zdjęcie swojej buźki, bo chyba dawno jej tu nie było :c
OdpowiedzUsuńO matulu, dziękuje za miłe słowa! Jak na razie musiałam sobie odpuścić gyaru makijaże ze względu na bardzo zły stan mojej cery i jeśli używam podkłądu raz w miesiącu to jest wyczyn, soczewki zaczeły mi drażnić oczy więc z niecierpliwością czekam aż nadejdzie czas kiedy będę mogła pofarbować włosy i zrobić sobie makijaż z prawdziwego zdarzenia :) Choć pewnie jeszcze kilka miesięcy minie zanim kupię nowe soczewki bo mamy teraz inne, dużo wazniejsze wydatki :P
UsuńZ jednej strony czuję się gotowa i mogę iść rodzić choćby teraz, zaraz... A z drugiej strony część mnie krzyczy "Jezuuuu, jeszcze nie teraz, dajcie mi jeszcze z pół roku!". :D No ale kto zrozumie ciężarną ? :P
Tosia nadchodzi! blogowe ciocie już czekają <3 powodzenia kochana Agatko
OdpowiedzUsuńNo właśnie jednak się powstrzymała od wychodzenia :(
Usuńślicznie wyglądasz :) ciąża Ci służy
OdpowiedzUsuńżyczę dużo zdrówka dla Ciebie jak i małej
wiadomo że jak mała się urodzi to będziesz zajęta itd. ale mam nadzieje że po jakimś czasie będziesz nam coś tutaj pisała od czasu do czasu co u Ciebie i małej :)
Na pewno będę się starać choć jak znam samą siebie to każdą wolną chwilę poświęce spaniu :D
UsuńJeju, ale duży brzuszek. Wytrzymaj jeszcze z Tosią. Nie wypuszczaj jej przez te 20 kilka dni ^^ Byleby Twój stan fizyczny się poprawił. Ten dywan i lampki są prześliczne. Idealny pokój dla małej dziewczynki. :)
OdpowiedzUsuńJedni mówią, że duży a inni, że malutki :< Bezpiecznie dla Niej było by wyjść po 20maja, ale kij wie jak będzie. Ja już jestem na skraju wytrzymałości bo przytyłam aż 12kg i wysiada mi każda możliwa część ciała przez co jestem strasznie marudna. Do tego dywanu i lampek kwiczałam baaaardzo długo ale niestety finansowo nigdy nie moglibyśmy sobie na nie pozwolić ;/
UsuńHej, znalazłam Twój adres na forum KawaiiGal =)
OdpowiedzUsuńJestem mamą 9 miesięcznej Zuzi, dopiero teraz wróciłam do świata gyaru ponieważ najpierw miałam ciążę zagrożoną i leżałam plackiem kilka miesięcy w szpitalu a później no cóż... lekko nie było ale teraz jest już fajnie =)
Końcówka ciąży też taka była - modliłam się aby mała już wyskoczyła bo tak mnie wszystko bolało xP. Co do wyglądu - po jakimś czasie wszystko wraca do normy tylko, że po kilkukrotnym wstawaniu do dziecka nie zawsze się chce robić makijaż ^^
u mnie na pewno nie wróci wszystko do normy bo rozstępy mi zostaną na zawsze, ale nie zamartwiam się tym szczególnie. :) fajnie poznać kolejną gal mamę :D
UsuńDużo siły i wytrwałości! Również jestem młodą przyszłą mamą i oczekuje córeczki, życzę dużo szczęścia, zdrówka i pomyślności! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękujemy i również życzymy dużo zdrowia :)
Usuń