czwartek, 15 maja 2014

Jeszcze tylko... KILKA DNI!


Eh, to będzie szybki bez zdjęciowy post. Od rana śmigam po lekarzach, najpierw laboratorium, pobieranie krwi, wymazy (zajebiście bolesna sprawa), potem rura do kardiologa... U kardiologa same kiepskie wieści, tachykardia, bardzo wysoki puls i wskazanie do możliwie najszybszej cesarki. Szybko wróciłam do domu telefon do mojej przychodni, na szczęście dzisiaj też pracowała pani Dorotka i baaaardzo mi pomogła! Wszystko jej opowiedziałam, zadzwoniła na prywatny numer mojego doktora ten nakazał stawić się u niego jutro o 19 po skierowanie na cesarkę do szpitala. Pani Dorotka podała mi też numer do przemiłej położnej środowiskowej (tak, jestem 3 tyg przed planowanym porodem i nie mam położnej środowiskowej), na szczęście pani Bernadetta jak najbardziej podejmie się opieki nade mną i Tosią :D
Szybka lista brakujących zakupów : mleko modyfikowane, kocyki... JEZUSIE CO JA JESZCZE MUSZĘ KUPIĆ?! W głowie czarna dziura -.-
W sobotę rano lecimy z Pyśkiem do szpitala ze skierowaniem na cc i możliwe, że od razu w sobotę nas położą a w niedzielę "pokroją".  Z jednej strony mam ochotę wykonać dziki taniec radości a z drugiej... Hm, czy ja na pewno jestem odpowiednio przygotowana? Czy sobie poradzimy? Skąd mamy wiedzieć co robić? Fakira, nie mogę się doczekać spacerków z wózkiem, Pysiem i Paszczakiem... Wcinania lodów i siedzenia z małą na ławce w parku albo na plantach.
Koło 21 przyjedzie po nas brat, pojedziemy na zakupy do Tesco (chyba jeszcze nigdy tam nie byłam a podobno mają fajowe ciuszki dla dzieci :D) bo muszę dzisiaj kupić już absolutnie wszystkie brakujące rzeczy. Zamówiłam też prześcieradełko do wózka, podgrzewacz z Tommee Tippee i termotorbę również z Tomme Tipee :)

Uffff, chyba jesteśmy gotowi ale kto to wie...  Najbardziej mnie przeraża to, ze do takiego stanu doprowadziła nas moja poprzednia ginekolog i kto wie jakby się to skończyło gdybym nie uparła się na konsultacje u innego lekarza.

czyżby to było ostatnie brzuszkowe zdjęcie...?

2 komentarze:

  1. Kochana moja <333 już czekam na Ciebie i Tosię, mam nadzieję, że wszystko u Was będzie w porządku, będziesz świetną Mamusią, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję, że po porodzie będzie wszytsko dobrze. Że Tosia nie będzie miała żółtaczki, że nie będzie potrzebowała inkubatora ani że nie będzie na nic chorować. I oczywiście, że mi nic nie przeszkodzi zajmowania się małą. ;)
      Dziękuje bardzo :)

      Usuń