czwartek, 28 listopada 2013

Powrót do rzeczywistości : Rossmanowy szał zakupowy :D


Powrót króla ( królowej w zasadzie) xD Dopiero dzisiaj założono mi internet, witaj kochana neostradko <3 Przez cały czas funkcjonowałam na tablecie, a baaardzo nie lubię pisać postów z tabletu, w ogóle jestem obrażona na mój tablet ale nie o tym :P tyyyle się działo, naprawdę meksyk. przeprowadzka i pierwsze dni po niej to istny dramat. siedziałam na kanapie i nic nie mogłam zrobić bo teściowa i moja mama zaraz na mnie wrzeszczały "SIEDŹ!!!!!" czułam się jak debil xD nic a nic im nie pomogłam, mówiłam tylko co i gdzie trzeba postawić -.- nikt mi na nic nie pozwala a czuje się dobrze, wiadomo nie dźwigam etc. wczoraj tylko nieoczekiwanie wylądowałam w szpitalu bo miałam bardzo silny ból podbrzusza... a, że jestem panikara to pojechałam do szpitala. okazało się, że kości miednicy się rozszerzają i to całkiem normalne, że mnie boli. mam łykać magnes a w razie bardzo silnego bólu zażyć No-Spe, dodatkowo dostałam głobulki bo przyplątała się do mnie infekcja. oczywiście pani doktor zrobiła mi usg żeby sprawdzić czy dzidzia żyje... i co? najpierw zamiast mojego dziecka zobaczyłam mini stopę, kolanko i dupkę! ahahahah :D a dopiero bo chwili moja dzidzia wykonała fikołka i zaczeła machać rękami jakby chciała boksować głowicę od usg xD wybuchłam takim śmiechem, że chyba na korytarzu mnie usłyszeli :D pani doktor nawet powiedziała, że "Chyba nie ma potrzeby patrzeć czy serduszko bije bo Pani dziecko jest aż za żywotne" :D kamień spadł mi z serca, że wszystko ok. ;P byłam też na usg w celu badania NT ale okazało się, że moja dzidzia była za mała na to badanie , miała wtedy 3,75cm a musi mieć min 5 cm żeby wykonać to badanie :) ale to było 18.11. i od tamtej pory sporo urosła. według pani doktor ma tak "na oko" 6cm :) w poniedziałek mam kolejną wizyte z usg żeby wykonać NT i będę męczyć doktorka o płeć :D ja czuję, że to dziewczynka. nakupiłam nawet różowych ciuszków ^^ miałam robione już wszelkie badania z krwi i moczu, pobrali mi 4 wielkie próbki i jedną małą... jak wstałam to czułam się jak na rodeo, bo musiałam być na czczo xD ale pielęgniarka dała mi czekoladę i podzieliłam się nią z inną ciężarną, która miała badania w tym samym czasie co ja :) w między czasie tez okazało się, że w moim mieszkaniu ulatnia się dwutlenek węgla z piecyka w łazience, a w kuchni gaz -.- prawie dostałam zawału jak panowie mi o tym powiedzieli! na szczęście szybko wyczyścili piecyk i zdemontowali starą kuchenkę ( mój tata musiał kupić nową niestety). nowa kuchenka jest ultrawypasiona! ma gazową górę ale elektryczny piekarnik z grillem, termoobiegiem, rożnem i funkcją przypiekania skórki w mięsie xD dobra nie zachwycam się już piekarnikiem xD jej, zanudziłam Was pewnie :P pora na zdjęcia moich rossmanowych łupów :D

oczywiście na wieść o 40% wyprzedaży na kolorówkę poleciałam do Rossmana jak szalona i obkupiłam się za wsze czasy choć jestem spłukana xD
oto co zakupiłam :

Puder firmy Manhatan, poprzedni jeszcze mi się nie skończył ale wiadomo,  że przy takiej okazji kupuje się dużo rzeczy "na zapas" :)

widać jaki ma cudowny jasny i zimny odcień <3 z boku ma wysuwaną gąbeczkę do aplikacji ale ja nie należę do gąbeczkowych zwolenniczek :P
 STAŁA CENA : ok 22 zł
CENA PROMOCYJNA : ok 13,8 zł

cudowny jaśniutki podkładzik <3 mój krem CC nie daje rady przy takiej ilości wągrów jakie mi się pojawiły ;<

musicie wybaczyć jakość zdjęcia ale przy sztucznym świetle nie udało mi się wykrzesać nic lepszego :)
STAŁA CENA : ok 34zł
CENA PROMOCYJNA : ok 21zł


moja ulubiona seria cieni z Miss Sporty, mam jeszcze 3 inne kolory :)

STAŁA CENA : ok 10zł
CENA PROMOCYJNA : ok 6zł

lakiery Lovely, przy moich akrylach kupuje najtańsze lakiery bo nie zależy mi na ich jakości :P
STAŁA CENA : ok 6-7zł/szt
CENA PROMOCYJNA : 3,79zł/szt 
błyszczyko szminka z Rimmela, nie wiem co mnie napadło na jej kupno bo raczej nie lubię maziać czymś ust xD

kolor 100, wpada troszkę w łosoś.. nie wiem czy się z nim polubię -.-

STAŁA CENA : ok 22-23zł
CENA PROMOCYJNA :  ok 13zł

kredka z Rimmela, w kolorze 002 Hazel. miałam kredkę o tym samym oznaczeniu z MaxFactora ale po 3 miesiącach nadaje się do kosza -.-

STAŁA CENA : ok 23zł
CENA PROMOCYJNA : ok 12-13zł

jak dojdą do mnie wszystkie paczuszki z ebaya podsumuje je w jednym poście bo troszkę tego jest :P w ramach dobrych nowin dowiedziałam się, że moja babcia kupi wózek dla bobasa. używany od córki swojej koleżanki. ale w idealnym stanie, wielofunkcyjny aczkolwiek nie wiem w jakim kolorze :< chciałam kupić czarny wózek ale chyba nie mam dość kasy... pomyślimy :)

wtorek, 12 listopada 2013

brzuchowo :)


wielu osobą obiecałam zdjęcia brzucha.. ale co tu dodawać jak brzuch nie urósł? to dobra, powoli się zaokrągla :) natomiast zamiast brzucha rosną włosy na brzuchu, czarne i długie xD Pyś mówi do mnie "Yetti" :D
jutro mam wizytę u ginekologa, w przychodni przyszpitalnej niedaleko mojego obecnego mieszkania, dosłownie 10 minut powolnego spacerku :) także wreszcie się zmobilizuje i walne jakiś lekki makijaż i wrzucę zdjęcia outfitu. :) nie mogę usiedzieć w miejscu, jestem strasznie ciekawa co powie doktorka :D wiem, że jutro wreszcie założy mi kartę ciąży i zleci milion badań :)

wybaczcie moją seksowną piżamkę :P jak widać brzuch jest taki jak po dużym obiedzie xD

przedstawiam Wam mój owłosiony brzuch :P zanim zaczniecie się śmiać to muszę się usprawiedliwić, że jest to całkowicie normalna sprawa i moje nadprogramowe owłosienie jest spowodowane hormonami ciążowymi :P
 w dodatku widać taką brązową kreskę, to linia w której odkłada się barwnik i również jest to całkowicie normalne choć mnie osobiście trochę śmieszy a Pysia fascynuje :)


i mój ostatni makijaż... zrobiony tak z nudów, nigdzie w nim nie wyszłam :P pierwszy raz robiłam tare me :P

czwartek, 7 listopada 2013

:)

wybaczycie mi brak zdjęć, prawda? u mnie znowu kiepsko... kolejna wizyta u ginekologa trwała 3 minuty, dostałam skierowanie do szpitala na oddział "Patologia Ciąży", diagnoza "Poronienie zagrażające". cieszę się, że akurat w ten dzień Pyś postanowił iść ze mną do lekarza bo sama bym tego nie wytrzymała. pojechaliśmy do szpitala, przyjęła mnie pewna przemiła lekarka, którą poznałam przy poprzedniej wizycie w szpitalu. zbadała mnie, zrobiła USG ( poprosiła nawet Pysia żeby wszedł do gabinetu zobaczyć malucha) na którym dokładnie było widać jak maleństwu bije serducho, jakie ma małe nóżki i rączki. zmierzyła długość ciałka na wszystkie strony, pomiar ostatecznie wskazał 21 mm czyli, że maleństwo urosło 10mm w 10 dni :D za chwile mi się w brzuchu nie zmieści :P dostałam kolejną receptę na leki podtrzymujące ciąże, mam leżeć w łóżku, oszczędzać się, nie denerwować, nie przemęczać niczym. w dodatku lekarka nakazała mi prowadzić moją ciąże w przychodni przyszpitalnej aby w każdym czasie można było mnie wysłać do szpitala ( mam obowiązkowe wizyty co 2 tyg zazwyczaj na tym etapie ciąży chodzi się do ginekologa raz w miesiącu i czasem dodatkowo na badania). zmuszona sytuacją zrezygnowałam ze szkoły, jak mam chodzić na zajęcia skoro nie wolno mi nic nosić i w ogóle wychodzić z domu? ponadto zapadła decyzja ( w porozumieniu z lekarką), że mam przestać pracować już do końca ciąży. co niezaprzeczalnie zwiastuje problemy finansowe. a ja szalona zakupoholiczka wydałam prawie całą ostatnią wypłatę na ebayu ale bardzo tego potrzebowałam  żeby oderwać się od czarnych myśli. 
malowanie mieszkania już prawie zakończone, jeszcze tylko framugi i będzie można skręcać nowe meble i zaczynać przeprowadzkę :P

mam straszną ochotę na sałatkę z kurczakiem z mojej ulubionej kawiarni w Galerii Krakowskiej.. może namówię mamę na mini spacer za pare dni :P

piątek, 1 listopada 2013

nic tak nie poprawia humoru jak..? zakupy, świeczki i karmelki!

oficjalnie powracam do żywych <bije sobie brawo>
wziełam dzisiaj ostatnią tabletkę, zaczełam wychodzić z domu aczkolwiek bardzo się oszczędzam :) byłam już w Castoramie z Pysiem szukać farb do mieszkania, kolory jakie wybraliśmy :

do pokoju dziecka i na sufity w kuchni i łazience :)

do przedpokoju, salonu i sypialni :)

do salonu i sypialni :) jedna ściana zarówno w sypialni jak i salonie będzie w tym kolorze :)
podobają Wam się te kolory? :)

po wizycie w Castoramie poszliśmy do Ikei na poszukiwanie dywanów (  żaden mi się nie podobał -.-) i tradycyjnie zaopatrzyłam się w świeczki Tindra.

tym razem wybrałam zapach jabłkowo-cynamowy :)

wczoraj przyszły moje woski z Yankee Candle :D
różowy - Pink Dragon Fruit (smoczy owoc)
biały- Strawberry Buttercream ( truskawka w bitej śmietanie)
wczoraj też przyszły moje botki z allegro, całe 17 zł :D

i kilka dni temu przyszły moje soczewki z Solution Lens :D

zajebiste opakowanie, nie? :D

na zdjęciu widać tylko 2 pary (zamówiłam 3) aczkolwiek moją trzecią parą są brązowe soczewki z poprzedniego zamówienia ale jedna wyschła i byłam zmuszona kupić je ponownie bo bardzo mi się spodobały ;)

po lewej : Vassen Kitty Kawaii Viva Grey
po prawej : Geo Lavender Grey

oba te szaraczki są takiej jak się spodziewałam, Vassen Kitty dają efekt zbliżony do Princess Mimi Sesame Grey :)


mama przywiozła mi dziś karmelki <3 mniam, mniam. zawsze je wcinam na Wszystkich Świętych :)

i mój piękny dywan <3

jadę w niedzielę wpłacić za niego zaliczkę razem z teściową bo na ten moment jest niedostępny ale w ciągu 2 tygodni mi go sprowadzą :D

jutro jedziemy z Pysiem ogarnąć na nowym mieszkaniu, wyrzucić resztę bibelotów, nadmiar garnków. w niedzielę jadę załatwić dywan i kupić farby a od poniedziałku ruszamy z malowaniem :D mniej więcej 15 listopada powinniśmy już tam mieszkać :) wszystkie meble kupione, wersalki przywiezione, wszystko na nas czeka :)