wtorek, 3 czerwca 2014

Dzień Dziecka ;)

Na początku muszę Was przeprosić za nieodpowiadanie na komentarze ale nie wiem czemu nie moge tego robić z telefonu a odkąd jestem w domu z Tosia jeszcze nie włączyłam laptopa ;P Dzień za dniem mija nam podobnie, we wtorek pierwsze wyjście z domu z małą a potem już codziennie wychodziliśmy ;D Dzisiaj siedzimy w domu bo pogoda kiepska ;/ Tosia nadal jest grzeczna, w ciagu dnia je co 3-4 godziny a w nocy co 4-5, nie cierpi kąpieli ale do tego tez powoli nabiera sympatii jak tata trzyma główkę i robi głupie miny a mamuśka z prędkością światła myje królewnę ;D Pokazuje charakterek tylko podczas przewijania... Jej chyba ulubionym zajęciem jest siusianie na świeżego pampersa ;D Ja już   w 90% doszłam do siebie, rana nadal pobolewa ale śmigam na kilkugodzinne zakupy bez najmniejszego problemu ;) Przyjmuje dzikie ilości witamin na anemię, raczej sie samodzielnie robionymi sokami z mojej wymarzonej i zarazem piekielnie drogiej sokowirówki, jeszcze kilka dni i bede mogła sie wyłożyć w wannie a nie zadowalać sie szybkim prysznicem (nie moge jeszcze namaczać rany). Lada chwila zapomnę o bólu po cesarce ;) Waga 4 dni po porodzie była niższa niż w dniu porodu... Skóra na brzuchu wisi i wisieć będzie jakis czas ale na pocieszenie nie mam już boczków ;D Zawsze miałam takie salcesoniki po bokach i nie umiałam sie ich pozbyć a teraz ich nie mam i mam nadzieje, ze tego nie zepsuje ;P Dziś czyli 11 dni po porodzie wazę tyle samo co przed ciąża a niestety nadal zalega mi mleko w piersiach wiec kiedy zwalcze ten problem bede ważyć o kilogram mniej ;) Czuje sie ze sobą dobrze i chyba obalam tezę ze po ciąży kobiety nie są atrakcyjne, nie nie nie! Wręcz przeciwnie! Nawet sieć fioletowych rozstępów na moim flakowatym brzuchu nie odbiera mi radości z życia i poczucia atrakcyjności, czemu? Bo dokonałam czegoś piekielnie seksownego a mianowicie urodziłam dziecko i jestem młoda spełnioną kobieta, która ma cudowna rodzine. Niektórzy z Was złapią sie teraz za głowę, ale tak mam 18lat, mam kochającego męża i kochającą córeczkę i jestem szczęśliwa. Nie wyobrażam sobie siebie bez tej wspaniałej dwójki ;) Jedni czuja sie gotowi do założenia rodziny w wieku 20lat inni w wieku 30lat. Ja czułam sie gotowa od 17 roku życia i mimo, ze podjęliśmy z Pysiem zajebiste ryzyko i wzięliśmy na nasze barki coś czego 99,9% naszych rówieśników by nie udźwigneło radzimy sobie po prostu zajebiscie ;) 
Dumny tatuś ;)
Najedzona i szczęśliwa ;D
Ropuszka ;D
A to dzisiaj rano takie miny strzelała ;D
Tak właśnie Antośka spędza większość dnia, najlepiej sie śpi na mamuśce a najgorzej w łóżeczku ;P

2 komentarze:

  1. Dobrze, że już wszystko wraca do normy. Mała jest po prostu prześliczna, taka słodka kruszynka. Zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń