czwartek, 12 czerwca 2014

Tosia ma już 3 tygodnie ;)

Wczoraj (11 czerwca) Tosia skończyła 3 tygodnie! Rany boskie jak ten czas zapieprza! :O Z tej właśnie okazji postanowiłam nieco usamodzielnić małą i nauczyć ją spania samej w łóżeczku. Do tej pory na rozkładanej kanapie spałam ja, Tosia, Pysio i Paszczak... No nie było nam zbyt komfortowo, najgorzej miał Pyś bo kładł się ostatni i przypadało mu najmniej miejsca :D Po kąpieli i nakarmieniu Tośki troszkę ją pobujałam i heja do łóżeczka... O dziwo spała bez najmniejszego marudzenia ;D Spała w łóżeczku od 21:40 do 13 :D Oczywiście w tym czasie kilka razy się budziła na jedzenie :) Jestem z niej taaaaaka dumna bo zaraz po powrocie ze szpitala próby położenia małej w łóżeczku kończyły się przerażającym rykiem ;/

Wczoraj też przed południem odwiedziła mnie teściowa, wybrałyśmy się razem na zakupy (nie miałam pomysłu na obiad a kto jak nie ciocia Pysia ma wiedzieć co mu ugotować? ;P), potem na spacer.. Tosia wyciągała się w gondoli jak jaszczurka na słońcu :D Oczywiście teściowa zaczeła mi sprzątać mieszkanie więc ja zajełam się pieczeniem banalnego ciasta... I tak mi mijają całe dnie... Chodzimy sobie z Tośką na spacerki, gotujemy różne dobre rzeczy, nastawiamy pranie średnio 3 razy dziennie, sprzątamy sobie.. A tak serio to się nudzę, bo Tośka jest aż za grzeczna i caaaały czas śpi :D

Pyś dostał nową pracę i wraca do domu dopiero koło północy także cały dzień jestem sama z wiecznie śpiącą Tosią :/ Nie powinnam narzekać bo dzięki temu, że mała jest grzeczna mogę zrobić w domu wszystko to co potrzebuje no i też mogę coś koło siebie zrobić... Podjęłam dzisiaj walkę z moją cerą, która pod wpływem hormonów przeżywa gigantyczny kryzys -.-

Spam zdjęciowy śpiącej Tośki :D





i ciacho, które wczoraj zrobiłam z nudów :D

Jutro i w sobotę Pyś ma wolne więc jedziemy do rodziców bo moja mama umówiła na jutro fryzjerkę więc wreszcie ogarnę moją kosmicznie długą grzywę i 2miesięczny odrost :P

7 czerwca poszliśmy całą naszą 3os rodzinką na 5godzinny spacer po bulwarach :) Najpierw pojechaliśmy po najpyszniejsze lody na świecie, potem bulwarami przeszliśmy pod Wawel i na Rynek... Dreptając po bulwarach zauważyłam jakąś betonową płytę na Wiśle a na niej...

WIELKĄ, WYWALONĄ DO GÓRY NOGAMI BETONOWĄ ŚWINIĘ :D to miasto nigdy nie przestanie mnie zadziwiać :D

;)

8 komentarzy:

  1. Ładnie wyglądasz i po raz kolejny powiem, że naprawdę pasuje Ci ta fryzura :)
    a Tosia wygląda tak słodko śpiąc szczególnie gdy czuwa przy niej Paszczak :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje ;)
      Paszczak czuwa przy Tosi praktycznie cały czas jak mała leży na kanapie i nie przeszkadza jej to, że mała ją nie raz skopała ;P

      Usuń
  2. Lody na Starowiślnej :D ?

    OdpowiedzUsuń