czwartek, 5 grudnia 2013

II trymestr ciąży :D


dziś zaczełam II trymestr, pańskie jaja jak ten czas zasuwa... dopiero co dowiedziałam się, że jestem w ciąży, dopiero co pokazano mi na usg pęcherzyk o wielkości 7mm a tu nagle okazuje się, że moja dzidzia MA PONAD 7CM DŁUGOŚCI I JEST KOBIETĄ :D aczkolwiek tylko na 97% :< wszyscy mi powtarzają żebym się przedwcześnie nie cieszyła ale nie pozwolę żeby Lenie coś wyrosło między nogami xD 

tymczasem ja siedzę sobie spokojnie w domciu, chodzę na spacerki z mamą ( moje spacery są ultra ślimacze, po przejściu 10 kroków mam zawroty głowy), gotuje różne rzeczy ( przed chwilą szamałam pomidora z nutellą), narzekam na brak zajęć i oglądam różne niemowlęce szpeja na necie :P

mam dla Was sporo zdjęć kosmetyków o jakie się ostatnio pokusiłam, nie wiem jakoś nie umiem się opanować xD kupowanie ciuchów dla mnie samej nie sprawia mi takiej radości jak kupowanie kosmetyków ;>

pokochałam ostatnio żele Original Source, ten powyżej to limitka o zapachu maliny i ziarna kakaowca :) pachnie jak malinowe delicje, cudooooooo!

uwielbiam to opakowanie z kogutami xD

po kilku dnaich kupiłam też sobie kolejny zapach, tym razem wybrałam Limonkę. oczarował mnie kolor :D zapach rewelacyjny na lato, koniecznie poniuchajcie je sobie w Rossmanie :) ja je kupowałam na promocji 6,39 albo 6,29zł :)

ponadto zmuszona chwilą (oblałam się żelem pod prysznic jak wąchałam zapachy w rossmanie) kupiłam pierwsze lepsze chusteczki... okazało się, że mają po prostu zajebisty zapach! rewelacja, często je otwieram i po prostu wącham xD

ponadto zaopatrzyłam się w zapas mojego ukochanego peelingu do twarzy :) jestem rozczarowana jego ceną, kosztował 1,49zł a teraz 1,89zł -.-  ale nawet gdyby jedna saszetka kosztowała 5zł i tak bym je kupowała bo jest rewelacyjny :) z czasem trochę mi dokucza jego forma, wolałabym żeby był w jakieś buteleczce a nie saszetkach bo ciężko jest je otworzyć mokrymi rękami :<



niedawno otworzyli w Krakowie nową galerię, gdzie główną atrakcją dla mnie jest Auchan xD

pokusiłam się o maskę do włosów :)

i maseczkę do twarzy, kupiłyśmy sobie z mamą takie same :)


żyje powoli do przodu, non stop mam zgagi, często melduję się w szpitalu, dostałam kolejne leki ale lekarze twierdzą, że Lena jest zdrowa a problem leży po mojej stronie. :)  podobno to wszystko ma przejść za jakiś czas ale cholera wie... zażywam magnez i żelazo bo dokuczają mi krwotoki z nosa, leki na podtrzymanie i kwas foliowy :) kolejną wizytę u gin mam 11 grudnia, a usg dopiero około połowy stycznia :<

psss. Pysio i moja mama oszaleli na punkcie body z Yodą, bo są fanami Gwiezdnych Wojen... jest to raczej model dla chłopca ale musiałam się na nie zgodzić bo nie dawali mi spokoju xD

2 komentarze:

  1. Im rzadziej usg tym lepiej, ja miałam tylko 3 razy przez całą ciążę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja już miałam 6 czy 7. żałuje strasznie, że nie poprosiłam o zdjęcie z ostatniego -.-

      Usuń