Zaczyna się bardo trudny okres mojego życia... Mam obawy, że sobie nie poradzę ale bardzo wspiera mnie mama i powtarza, że nie mogę sobie nie poradzić bo tu chodzi o moje życie i zdrowie. Przez ponad 2 lata brałam antybiotyki non stop, lekarz rodzinny również faszerował mnie antybiotykami przez co mój organizm jest w strasznym stanie. Antybiotyki wytłukł wszystko to co dobre ( różne przydatne bakterię) i ich miejsca zajęły świństwa, które powoli aczkolwiek skutecznie zaczęły niszczyć cały organizm. Układ nerwowy, gospodarka hormonalna, nerki, śledziona, trzustka... Rozwija się u mnie cukrzyca.. Male obrzydlistwa domagał się ogromnych ilości cukru i mleka bo to ich ulubione rzeczy przez co lada chwila będzie można u mnie zdiagnozować cukrzycę. Poszłam się przegadać nowoczesną metodą, która objęła cale moje ciało i zdiagnozowała rzeczy o, których istnieniu nawet nie wiedziałam. Badanie trwało 4 godziny i były to najgorsze 4 godziny mojego życia, kiedy szczuplutka nie pozorna Pani powiedziała " Dziewczyno.. Ja nie wiem jak Ty funkcjonujesz. Twój układ nerwowy to ruina, grozi Ci paraliż jeśli się za siebie nie weźmiesz.". Wyobrażacie to sobie? Nie skończyłam nawet 18 lat. A to wszystko przez 2 idiotki, które nazywają się lekarzami... Dostałam jasne zalecenia : dieta bez cukrowa i bez mleczna. Czyli tak na prawdę moje ulubione jedzenie. Na początku pomyślałam, że babę pogięło.. Jak można żyć bez cukru?! xD Ale dzięki bogu z pomocą przyszła znajoma mojej mamy, która ma świra na punkcie żywego odżywiania i poleciła mi Xylitol czyli cukier z brzozy, który mogę normalnie jeść i nie będzie mi szkodził. :D Ponadto Xylitol nie tuczy! :D Tak więc od dzisiaj wszystko słodzę Xylitolem, absolutnie wszystko i muszę czytać wszystkie opakowania i to mojego koszyka na zakupach nie ląduje nic co ma cukier, a o dziwo cukier jest prawie wszędzie. -.- Dzisiaj nawet zrobiłam sobie czekoladę z Xylitolem. :) Smakuje bardzo podobnie do klasycznej czekolady a nie będzie mi szkodziła. :D Tak samo dzisiaj zrobiłam sobie truskawkowy dżem na Xylitolu i wyszedł tak cholernie słodki, że nie da się go jeść w dużej ilości. xD Jest mi bardzo ciężko i najbliższy miesiąc upłynie pod nazwą "Wahania nastrojów" ponieważ te male świństwa we mnie domagają się cukru, cukru, i jeszcze raz cukru. Trochę kiepsko, że większość owoców wypadła z mojego menu np malina, jabłka, brzoskwinie, winogrona.. Wszystkie te owoce są słodkie. :< Wolno mi jeść w zasadzie tylko cytrynę, limonkę i grejpfruta oraz truskawki ale w malutkich ilościach raz na kilka dni. ;) Mam również pić bardzo dużo wody z cytryną, zwłaszcza na czczo około 2 szklanek a dziennie około 2 litrów. ;) Ponadto biorę różne dziwne naturalne rzeczy żeby wspomóc organizm w walce z tymi "wredniochami". :) Na pewno wyjdzie mi to na zdrowie i bardzo dużo schudnę ( to jedyny plus xD), jeśli chcecie będę pisała na blogu co jadam, ile chudnę i w ogóle jak sobie radzę. :)
A teraz trochę optymizmu :
ramka, którą dostałam od znajomej mojej mamy, ponieważ byłam dzielna i wytrzymałam 4 godziny na badaniu, gdzie nie mogłam się poruszyć, odezwać, napić, iść siusiu. absolutnie nic. 4 godziny w bezruchu i milczeniu. xD
a tom prezent od mamy, również dostałam po badaniu "na osłodę życia" jak to powiedziała moja mama. :)
majteczki z Chińskiego Marketu za 6 zl, osobiście uważam, że taka bielizna jest seksowna a nie jakieś stringi. xD
sukieneczka z Chińskiego Marketu za uwaga.. 20 zł. :) nie było na niej ceny więc poszłam da kasy i myślę tak " Jak kosztuje 39 zl to mogę ją kupić ale jak będzie droższa to odpada.". :P bardzo mile się zaskoczyłam jej ceną, zdecydowanie takiego pozytywnego akcentu było mi potrzeba po tym nieszczęsnym badaniu. :D
sukienka jest bardzo cieniutka i myślę, że będzie świetna na lato. :)
tył sukienki. :)
to tyle z mojej strona na dzisiaj, jak macie jakieś pytania to śmiało piszcie w komentarzach. :)
a ja idę oglądać setki wspaniałych azjatyckich kosmetyków na ebayu, tak na poprawę humoru. ;P