zaniedbuje bloga... ale na prawdę nie mam o czym do Was pisać... moja twarz nie nadaje się do publikacji (atak wągrów spowodowany hormonami), kiepskawo się czuje (nadal mdłości choć wymioty odpuściły), wczoraj wylądowałam w szpitalu (krwawienie z szyjki macicy) przez co miałam prawie, że zawał serca.. wpadłam w panikę, zaczęłam ryczeć i się trząść... lekarka powiedziała, że to nic groźnego ale jakoś jej nie wierzę, dala mi progesteron na podtrzymanie ciąży i nakazała leżeć i się oszczędzać. więc nie chodzę do pracy przez najbliższe 6 dni będę leżeć i tyć... powoli też szykuje się do przeprowadzki (znowu ;<), tym razem będziemy wynajmować mieszkanie od mojej ciotki, 3 pokojowe :) będziemy mieć z Pysiem własną sypialnię, pokój dla dzidzi i salon ;) aaa właśnie, mój bobas jest już widoczny na usg ( na poprzednim był tylko pęcherzyk), a teraz było widać serducho, które biło jak szalone, takie tycie rączki i nózie :D wygląda jak kosmita :P ma już 11mm, czyli to 8 tydz ciąży :)
powoli gromadzę meble do nowego mieszkania, brakuje nam jeszcze 2 wersalek i dywanów :) no i jeszcze mebli dla dziecka ale na to mamy jeszcze dużooo czasu :) moje upragnione butki z ebaya okazały się za duże więc wystawiłam je na sprzedaż i kupiłam 2 pary kozaków na allegro w sumie za 53,50zł już z wysyłką :D
jedną parę kupiłam taką jak Alicja ;)
może jutro pójdę z Pysiem do teściowej na ciacho <3333 ale jeszcze nie jestem pewna czy to dobry pomysł żebym wychodziła z domu...
jest ciężko ale się nie poddam :)
moja najpiękniejszaaaaa <3
jedną parę kupiłam taką jak Alicja ;)
może jutro pójdę z Pysiem do teściowej na ciacho <3333 ale jeszcze nie jestem pewna czy to dobry pomysł żebym wychodziła z domu...
jest ciężko ale się nie poddam :)
moja najpiękniejszaaaaa <3